Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Forum ZSP w Paleśnicy Strona Główna
->
Zegar
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
O FORUM
----------------
Cel powstania!
Team
Zasady
Zegar
Nauka
----------------
Wykłady
Informacje
Co nowego w szkole???
Pogoda
Plotki
----------------
Plotki
Kącik klasowy!!!
----------------
Ia
Ib
IIa
IIb
IIIa
IIIb
Inne
----------------
Muzyka
Kino
Gry
Inne
Forum gimnazjalne!!!
----------------
Shoutbox
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
aaa4
Wysłany: Wto 14:56, 23 Paź 2018
Temat postu: vacu well warszawa
las gwaltownie sie skonczyl, a stromo opadajaca sciezka prowadzila ku szerokiej dolinie, gdzie znajdowala sie wioska.
Usiadlszy u stop grubej palmy, Natalie zapatrzyla sie na Dom Angelo, wygladajace z tej odleglosci jak diorama. Mialo sporo zabudowan - jak sie wydawalo, przewaznie mieszkalnych - uszeregowanych w kratownicy uliczek o gruntowej nawierzchni. Chalupy byly prymitywnymi konstrukcjami z gliny i blachy falistej, z niektorych wydobywal sie dym. Po lewej stronie, polnocnej, jak sadzila, bylo wejscie do kopalni, wyzlobione w dominujacym nad wioska zboczu gory. Zaskoczyl ja widok lamp elektrycznych na drewnianych slupach rozsianych wzdluz uliczek. Na uliczkach bawily sie dzieci, zas wioska mogla liczyc dwustu do dwustu piecdziesieciu mieszkancow.
W odleglosci stu jardow za wejsciem do kopalni byl staw zasilany niewielkim wodospadem, opadajacym z wysokosci dwudziestu stop. Woda ze stawu wyplywala wartkim strumieniem, biegnacym przez wioske. Natalie byla ciekawa, czy to ten sam strumien, w ktorego pradzie tanczyl w jego dalszym biegu trup Rodriga Vargasa. W stawie kapaly sie dzieci, dwie kobiety praly bielizne. Jeszcze dalej dwaj mezczyzni wyplukiwali za pomoca prymitywnych przetakow zloto lub kamienie szlachetne.
Sielankowy obraz, pomyslala. Anielski spokoj i urok. Zludne wrazenie, zwazywszy, ze w jakims zwiazku z tym miejscem Natalie zostala okaleczona, a jeszcze inna kobieta - zamordowana.
Podniosla sie z cichym jekiem i ruszyla w strone doliny Pierwsze przywitaly ja kurczeta, potem dwa kundle. Chwile pozniej Natalie spotkala trzy kobiety. Wszystkie byly brazylijskimi Indiankami, najwyzsza miala nie wiecej niz piec stop wzrostu. Usmiechaly sie przyjaznie, nie okazujac najmniejszej podejrzliwosci.
-Boa noite - powiedziala Natalie na powitanie. Dobry wieczor.
-Boa noite - odpowiedzialy, usmiechajac sie szeroko. Z udawana swoboda poszla dalej ruchliwymi uliczkami, zatrzymujac sie przy malym sklepie, gdzie kupila troche paczkowanego miesa, napoj imbirowy i malego melona. Gdy spytala o Dore Cabral, wlascicielka, rowniez Indianka, pokrecila tylko glowa. Podobnie zareagowalo kilku innych mieszkancow wioski, lacznie z dwoma gornikami, konczacymi prace w sztolni.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
"Blades of Grass" Template by Will Mullis
Developer News
Regulamin